Islandia i Owcze 4x4 

Przez 4 tygodnie biały (do czasu) Mitsubishi Space Gear był naszym domem na kółkach. Stan na pokładzie: 4 osoby, w tym dwoje dzieci, kierunek: Dania, następnie promem na Islandię, z Islandii promem na Wyspy Owcze, stamtąd powrót do Danii i do Polski. Noce spędzaliśmy w namiocie, jednak za dnia to auto było naszym jedynym schronieniem przed deszczem i wiatrem, placem zabaw, stołówką, przebieralnią, suszarnią, magazynem rzeczy niezbędnych i pamiątek dobieranych po drodze. Było też miejscem, z którego parę rzeczy nam "wywiało". Do dziś łamiemy sobie głowę, czy to sprawka silnego wiatru przy uchylonych drzwiach, czy lokalnych elfów, w które wszyscy tutaj wierzą - dość powiedzieć, że straciliśmy drewnianą de­­skę do krojenia, która wcześniej zrobiła z nami setki kilometrów i profilowaną poduszkę pod kark - mapę uratowaliśmy w ostatniej chwili ..
Ale z pewnością było warto, bo oba kraje wynagrodziły nam te straty w dwójnasób. Mimo chłodu (średnia temperatura w trakcie naszego pobytu to 7°C) i deszczu, to Faroe, a w szczególności Islandia zaoferowały nam swoją magię, czarowność, różnorodność, piękno i kolory, białe noce i czarny piasek plaż, ukrop z gejzerów, śnieg po kolana, mroki interioru, potęgę drzemiących wulkanów, chłód od lodowców i ciepło od naturalnych źródeł - oj, długo by wymieniać..
W tych często bardzo ekstremalnych warunkach, gdzie rządzi wyłącznie matka natura, a człowiek jest tam jedynie gościem, szczególnie ważne było posiadanie solidnych czterech kółek, które nie zawiodą, nawet w zapomnianym przez Boga i ludzi interiorze.
Nasz Space Gear 4x4 spisał się świetnie - przejechał w sumie 6 000 km, nie sprawiając nam po drodze specjalnych kłopotów. Wiele napotkanych osób chwaliło ten model, zgodnie uznając, że to dobry i kompaktowy samochód na tamtejsze warunki podróży.
Islandzkie drogi, poza główną "jedynką" bywają bardzo kręte, wąskie, o spadkach dochodzących do 14% i "wymagające" - szuter, ogromne kamienie, częste przeprawy przez rzeki, które pojawiają się zupełnie niespodzianie, bo akurat w tym przypadku mapa nie zawsze jest dobrym odzwierciedleniem rzeczywistości. Całą wyspę objechaliśmy dookoła, po kilka razy przeprawiając się przez interior. Najbardziej w pamięć zapadła nam "biała droga" (według mapy, ta najbardziej niedostępna) z dużą liczbą brodów do pokonania, o prawdziwie "marsjańskim" krajobrazie. Przejechaliśmy po niej 40 km, przy średniej prędkości 15 km/h, bo na tyle tylko pozwalały warunki "drogowe", pokonując kilkanaście rzek i nie spotykając przy tym żywej duszy (choć pojawiło się kilka zdziwionych naszą obecnością owiec), tylko po to, by dobrnąć w końcu do tak głębokiej i wartkiej rzeki, której pokonanie wydawało się możliwe jedynie za pomocą amfibii. Zdrowy rozsądek podpowiadał nam, że w tym miejscu należy zawrócić, choć nasze globtroterskie ego (wespół z naszymi córkami) pokrzykiwało, żeby jednak spróbować. Koniec końców posłuchaliśmy rozumu i zawróciliśmy, od tamtego czasu nabierając do islandzkiej natury ogromnej pokory.
Islandia jest jedyna w swoim rodzaju, a jej największe piękno tkwi w tych najbardziej niedostępnych rejonach. To wspaniałe uczucie być tam i choć po części móc tego doświadczyć.

Czwórka z Wrocławia

Zapraszamy do zapoznania się z naszymi

samochodami wyprawowymi


Mitsubishi Delica 4x4
Mitsubishi Space Gear 4x4

.





Copyright © 2020 by space4x4.com  ·  All Rights reserved
WYPRAWOWE AUTA TERENOWE
Space 4x4              Twoja przestrzeń z napędem na 4 koła